Szwedzi chcą zakazać wydobycia kryptowalut na terenie Unii Europejskiej. Wspierają ich również inne kraje.
Dyskusja na temat zakazu wydobycia w UE rozpoczęła się w listopadzie, kiedy dwaj szwedzcy regulatorzy opublikowali list otwarty nawołujący do zaprzestania wydobycia ze względu na obawy związane z wysokim zużyciem energii.
Zagrożenie zmianami klimatycznymi
Kryptowaluty zostały uznane za zagrożenie dla zmian klimatycznych, ponieważ wydobycie bitcoina i etheru zużywa dwa razy więcej energii niż cała Szwecja. Obawiają się oni, że odnawialne źródła energii będą wykorzystywane do wydobywania kryptowalut, zamiast eksploatacji na użytek publiczny. Według nich rozwiązaniem mogłyby być specjalne podatki od energochłonnego wydobycia.
Politycy w Niemczech, Hiszpanii i Norwegii wsparli list otwarty.
Zakaz nie jest rozwiązaniem
Według członków europejskiej społeczności kryptowalutowej, wydobycie kryptowalut nie jest głównym powodem trwającego kryzysu energetycznego w Europie, w wyniku którego rachunki za energię elektryczną w gospodarstwach domowych gwałtownie rosną. Zaprzestanie wydobycia kryptowalut postrzegają jako powierzchowne i łatwe „rozwiązanie”, podczas gdy pierwotne przyczyny niedoboru energii leżą gdzie indziej. Obrońcy kryptowalut twierdzą także, że ubiegłoroczny zakaz wydobycia w Chinach nie doprowadził do znaczącego ożywienia wydobycia w UE.
Według danych Cambridge Centre for Alternative Finance, średni miesięczny hashrate bitcoinów w Szwecji (moc obliczeniowa wykorzystywana na sekundę podczas wydobycia) wzrósł po wprowadzeniu zakazu przez Chiny o 0,84 punktu procentowego w okresie od maja do sierpnia 2021 r. Dla porównania, hashrate w USA wzrósł o 17,7% punktów procentowych.
Dowody? Żadne nie istnieją
Eric Wall, szwedzki inżynier oprogramowania i główny oficer inwestycyjny w Arcane Assets, podał, że w Szwecji nie powstały żadne duże firmy wydobywcze i nie ma dowodów na to, że duża część szwedzkiej energii odnawialnej jest pochłaniana właśnie przez wydobycie.
